Autorki: Joanna Berendt oraz Kama Lachowicz.
Marian jest menadżerem od 10 lat. Widział już wiele stylów zarządzania, pomysłów na motywowanie pracowników. Od kar, rygorystycznych regulaminów i kontroli, które miały pokazać "kto tu rządzi", po premie, nagrody, rozwinięte systemy socjalne, by zadbać o pracowników, wesprzeć ich w zachowaniu równowagi pomiędzy życiem prywatnym, a zawodowym.
Przez cały czas rozwijania swojej kariery zawodowej rozwijał i rozwija się również jako człowiek. Zależy mu, by konstruktywnie się komunikować, umieć zarządzać swoimi emocjami, budować w pracy środowisko dialogu opartego na zaufaniu.
I choć się stara i dużo w tym kierunku robi wcale nie jest łatwo. Co i rusz wybuchają w zespole jakieś kłótnie, ktoś się obraża, unosi dumą. To wpływa nie tylko na atmosferę pracy, lecz na zaangażowanie i efektywność pracy całej drużyny.
Szukając rozwiązań Marian znalazł "najnowszej generacji sprzęt" wspierający dialog i porozumienie. Sprzęt niezawodny, bardzo skuteczny wymagający jedynie częstego ładowania baterii.
Zastanawiasz się jaki to sprzęt - "EMPATYCZNE USZY ŻYRAFY" zgodnie z Porozumieniem bez Przemocy Marshalla Rosenberga.
Gdy
Marian usłyszał o "Porozumieniu bez przemocy" po raz pierwszy miał w
sobie dużo wątpliwości. Rzadko doświadczał mówienia o uczuciach w pracy. W
"twardej" biznesowej rzeczywistości "ludzie nie czują, nie
potrzebują" - uważał. Zespoły mają realizować cele, a ludzie powierzone im
obowiązki.
Empatyczne uszy żyrafy polegają na przełączeniu wewnętrznego guzika na "słuchanie" i wsłuchaniu się w to co, tak naprawdę
jest ważne dla drugiej osoby.
Gdy słuchamy z ciekawością i otwartością możemy usłyszeć wiele, nieraz głęboko ukrytych, jakości. Może chodzić o to, że rozmówca ceni w życiu kreatywność i spontaniczność, może tęskni za
spokojem i przewidywalnością albo bardzo potrzebuje szacunku czy
zaufania.
W codziennych rozmowach mówimy nieraz wiele słów, padają rady, oceny,
interpretacje, a umyka nam sedno - to co sprawia, że rzeczy nabierają sensu,
znaczenia. Co więcej, wtedy też uruchamia się energia współpracy i
"wspólnego grania do jednej bramki".
Marian zaczął od siebie, rozmyślał czego on
potrzebuje i jakie potrzeby ma spełnione w aktualnej pracy, a jakich nie ma. Odkrył, że
potrzebuje współpracy, przyczyniania się do wzbogacania życia innych i zaufania.
Tego właśnie teraz pragnie. Chcąc zadbać o te jakości, bierze za nie odpowiedzialność i działa.
Menadżer podjął decyzję, iż chce usłyszeć
swoich pracowników, a dokładnie ich potrzeby, by wspólnie wypracować pomysły na ich
realizację. Uwierzył, że można. A co z tego wyjdzie i dokąd zajdzie zespół
Mariana to już zupełnie inna historia... :)
.
Komentarze
Prześlij komentarz