Na początku tego roku prowadziłam szkolenie z 10 osobową ekipą: dyrektor i 8 kierowników. Dyrektor był na tym szkoleniu kilka miesięcy wcześniej. Bardzo mu się podobało. Skorzystał na nim, jak mówił sam, prywatnie i zawodowo. Chciał, aby i jego ekipa przeszła to doświadczenie.
W trakcie szkolenia okazało się, że współpracownicy nie mają zaufania, że zmiana, którą pokazywał i o której mówił dyrektor jest szczera i długotrwała. Obawiali się, że jest to tylko po to, aby jeszcze więcej dawali z siebie.
Empatia jest jednak potężnym narzędziem. Przerwaliśmy szkolenie. Nikt niczego nie nauczyłby się w tym momencie ode mnie, gdybym upierała się, że najważniejsze to wykonać plan i przekazać wiedzę, którą miałam. Im potrzeba było doświadczenia empatii, czyli bycia wysłuchanym i zrozumianym.
Rozmawiając w kręgu (więcej o tym w tym poście) przez dwie godziny mieli szansę na wypowiedzenie swoich wątpliwości w obecności dyrektora i do dyrektora. Samo wypowiedzenie nie wystarcza. Mieli bowiem również okazję, aby dyrektor potwierdził im, co usłyszał i jak to usłyszał.
To samo zadziało się i w drugą stronę.
Wzajemne wysłuchanie zaowocowało decyzją o daniu sobie ponownie otwartej karty i rozpoczęciu budowania relacji w zespole na nowych zasadach.
Empatia bowiem nie jest tylko współodczuwaniem. Pełna empatia - niektórzy badacze tego fenomenu jak Martin Hoffman, mówią o dojrzałej empatii - ma bowiem w sobie również element poznawczy. Nie tylko odczuwam to, co być może Ty czujesz, ale również daje Ci intelektualnie do zrozumienia, jak rozumiem to, co Ty czujesz. Wówczas dzieje się sprzężenie między dwiema osobami, możliwa jest zmiana energii i możliwe są nowe, odważne decyzje.
Zmiana nie jest oczywista. Z empatią staje się jednak łatwiejsza.
W trakcie szkolenia okazało się, że współpracownicy nie mają zaufania, że zmiana, którą pokazywał i o której mówił dyrektor jest szczera i długotrwała. Obawiali się, że jest to tylko po to, aby jeszcze więcej dawali z siebie.

Rozmawiając w kręgu (więcej o tym w tym poście) przez dwie godziny mieli szansę na wypowiedzenie swoich wątpliwości w obecności dyrektora i do dyrektora. Samo wypowiedzenie nie wystarcza. Mieli bowiem również okazję, aby dyrektor potwierdził im, co usłyszał i jak to usłyszał.
To samo zadziało się i w drugą stronę.
Wzajemne wysłuchanie zaowocowało decyzją o daniu sobie ponownie otwartej karty i rozpoczęciu budowania relacji w zespole na nowych zasadach.
Empatia bowiem nie jest tylko współodczuwaniem. Pełna empatia - niektórzy badacze tego fenomenu jak Martin Hoffman, mówią o dojrzałej empatii - ma bowiem w sobie również element poznawczy. Nie tylko odczuwam to, co być może Ty czujesz, ale również daje Ci intelektualnie do zrozumienia, jak rozumiem to, co Ty czujesz. Wówczas dzieje się sprzężenie między dwiema osobami, możliwa jest zmiana energii i możliwe są nowe, odważne decyzje.
Zmiana nie jest oczywista. Z empatią staje się jednak łatwiejsza.
Komentarze
Prześlij komentarz