Przejdź do głównej zawartości

"To było dziwne, ale bardzo efektywne spotkanie."

Autorki:  Joanna Berendt oraz Kama Lachowicz.

Na najbliższe spotkanie zespołowe Marian przygotował punkty, które chciał omówić ze wszystkimi. Zależało mu jednak na współtworzeniu spotkania, więc wysłał do członków zespołu e-maila. Napisał o tym, że zaprasza do zastanowienia się, co ważnego ma się zdarzyć na spotkaniu, aby każdy uznał, że to spotkanie jest wartościowe. Potencjalni uczestnicy wypełnili ankietę. Odpowiedzi były różne: "ważne, by spotkanie było krótkie", "najlepiej, by go wcale nie było, bo tyle jest roboty", "by z góry ustalić czas i tematy", "nie wiem" itp.

Po tych odpowiedziach Marian wysłał do zespołu kolejną wiadomość, dziękując im za ankietę, za otwartość i odwagę w odpowiedziach. Dodał, że jemu zależy na tym, by na spotkaniu byli wszyscy, bo jest to czas wymiany i wspólnego planowania, a jednocześnie jeśli bycie na spotkaniu komuś znacząco utrudni harmonogram dnia, to jak najbardziej może wybrać niebycie. Jeśli wybierze niebycie na spotkaniu, to Marian poprosił, by dać znać czy są jakieś sprawy, prośby, tematy od tej osoby do całego zespołu.

Na spotkaniu pojawili się wszyscy. Niektórzy trochę zaniepokojeni zmianami w komunikacji Mariana, inni zaciekawieni. Gdy Marian zaczął spotkanie, od dwóch zdań jaki jest jego cel na to spotkanie i o to samo (też w formie dwóch zdań) poprosił innych obecnych.  Można było wyczuć nieco zmieszania w powietrzu. Jednocześnie zmieniło się coś jeszcze. Po dokładnie pięciu minutach spotkania wszyscy wiedzieli na czym komu zależy, w ciągu kolejnych trzech i pół minuty zespół ustalił finalny plan spotkania i ile czasu na jakie zagadnienie chce poświęcić.

"To było dziwne, ale przyznam, że bardzo efektywne." - powiedział Janek do Mariana po spotkaniu. A Kasia dodała: "I nie chodzi wcale o te cele i plan spotkania. Zupełnie inaczej z nami rozmawiałeś. Tak jakby nasze zdanie bardziej się teraz liczyło."

Marian się ucieszył. Jednocześnie chciał dowiedzieć się więcej. Zapytał Kasię, co konkretnie z tego, co zrobił, jej się podobało i w odpowiedzi usłyszał, iż "pomagała jej przestrzeń na wypowiedź, którą stworzył oraz pilnowanie, by wypowiedź trzymała się tematu. Jednocześnie to, co Marian mówił, także jak przerywał było zarówno skuteczne i w sumie miłe. Nie miało się poczucia oceniania." Te słowa ucieszyły Mariana. Zależało mu bowiem na otwartości i współpracy.



Zastanawiasz się, co Marian w komunikacji zmienił? Najważniejsze jest to, co dla każdego w zespole jest ważne. Nawet jeśli sprawy, na których nam zależy są rożne i na pierwszy rzut oka rozbieżne, to gdy wypowiemy je w zespole na głos, gdy usłyszymy się nawzajem, będziemy chcieli się wesprzeć w ich realizacji.

Wyobraź sobie, że Janek stoi na straży każdego deadline. I w końcu mówi na głos, jak ważne są dla niego: dotrzymywanie umów i efektywność.
Albo Kasia opowiadająca o tym, że ważna jest dla niej praca zespołowa, wsparcie, ponieważ jest nową osobą w dziale, mimo iż w firmie pracuje już 5 lat. Jej funkcja jest pomiędzy zespołami. Łączy kolejne części projektu i potrzebuje być widziana, że czeka, że ma dalej przesłać rozliczenia, że następny zespół bez jej wkładu nie ruszy.

Zespół Mariana, po raz pierwszy od jego powstania, rozmawiał o tym, co ważne. Jednocześnie przeznaczając na to o wiele mniej czasu niż na zwyczajowe spotkania.

Magia? Czary?
To coś prostszego. Ludzie chcą być wysłuchani. Doceniają, gdy inni mają ochotę z uważnością ich słuchać. Marian zaczął SŁUCHAĆ. Słuchać nie po to, by odpowiedzieć, lecz słuchać, by usłyszeć sedno. Gdy ofiarowujemy drugiej osobie wysłuchanie tego, co dla niej ważne z uważnością, otwartością, wcale to nie znaczy, że się zgadzamy z jej poglądem o danej sytuacji, z jej pomysłami na rozwiązania czy, że rezygnujemy z tego co dla nas ważne. Słuchając z uważnością chcemy dotrzeć do tego, co jest za słowami do uniwersalnych ludzkich potrzeb. Marshall Rosenberg, Twórca Porozumienia bez Przemocy powiedział:


„ZROZUMIEĆ POTRZEBY DRUGIEJ OSOBY NIE OZNACZA REZYGNACJI ZE SWOICH WŁASNYCH. OZNACZA NATOMIAST OKAZANIE DRUGIEJ OSOBIE, ŻE JESTEŚ ZAINTERESOWANY ZARÓWNO SWOIMI, JAK I JEJ POTRZEBAMI.”


Docieranie do potrzeb nie jest wcale zawsze łatwe. Będziemy o tym więcej pisać w kolejnych odcinkach przygód Mariana. To, co chcemy podkreślić, to nasze doświadczenie, że mając nazwane i wypowiedziane potrzeby poszczególnych członków zespołu możemy zacząć szukać rozwiązania, które uwzględni wszystkich, rozwiązania typu wygrany - wygrany. A to dzięki takiemu podejściu, w członkach zespołu buduje się bezpieczeństwo, zaufanie, poczucie, że ich głos ma znaczenie, co przekłada się i na motywację do pracy, otwartość na wyzwania jak i chęć "grania do wspólnej bramki".


Może teraz zastanawiasz się, czy samo słuchanie jest wystarczające albo jak docierać do potrzeb w naprawdę trudnych i konfliktowych sytuacjach? Krok po kroku będziemy to rozwijać. Wierzymy, że słuchanie z uważnością i szacunkiem (zarówno siebie - empatia dla siebie oraz innych - empatia dla innych) jest fundamentem budowania kontaktu. I o tym będzie już następnym razem. 






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Chcesz mieć rację czy relację?"

Autorki: Joanna Berendt i  Kama Lachowicz. "Chcesz mieć rację czy relację?" to słowa Marshalla Rosenberga, twórcy Porozumienia bez Przemocy czyli podejścia, które stawia na dialog i kontakt w relacjach międzyludzkich. W każdej sytuacji mamy wybór. Czasem, jak mówi trenerka Porozumienia z USA Miki Kashtan, nie lubimy opcji, które mamy dostępne. Jednak te opcje zawsze są. Każdy nasz wybór ma swoje konsekwencje. Być może dla nas, być może dla zespołu. W Porozumieniu bez Przemocy odchodzimy od ocen, od określania, kto ma rację, kto na co zasługuje. Kluczowe staje się zauważenie tego, na co mamy wpływ i zdecydowanie, jak chcę w związku z tym zadziałać. Marian pogłębiając swoją wiedzę i praktykę z zakresu budowania zespołu w oparciu o współpracę zatrzymał się nad tematem, w jaki sposób jego zespół podejmuje decyzje. Wiele razy, zarówno w indywidualnych rozmowach, jak i na spotkaniach całej ekipy, zachęcał wszystkich do wspólnego podejmowania decyzji. Podkreślał, jak ważn

NVC w życiu zawodowym

Już w styczniu 2020 zapraszamy do dołączenia do intensywnego i niezwykle praktycznego  8-dniowego kursu NVC W ŻYCIU ZAWODOWYM.  Więcej informacji o kursie dostępnych  tutaj.

Zarządzanie sobą w kryzysie

Autorki: Joanna Berendt & Kama Lachowicz Na pewne rzeczy w życiu mamy ograniczony wpływ, zdarzają się czy na nie się zgadzamy czy nie. Człowiek jest elementem tego świata i wiele rzeczy dzieje się bez jego wpływu a jednak niejednokrotnie nam ludziom się wydaje, że to my rządzimy światem i kontrolujemy naturę oraz nasze otoczeniem. Nie chcemy napisać, że nie mamy żadnego wpływu, lecz zwracamy uwagę, że wpływ ten jest niejednokrotnie mniejszy niż nam się nawykowo wydaje. Warto zadać sobie pytania:  Na co realnie mam wpływ w obecnej sytuacji?  Gdzie zaczyna się a gdzie kończy moja sprawczość?  Co chcę i co faktycznie mogę kreować w danej sytuacji?      Dla Mariana były to trudne dni, decyzje firmy, własne obawy, obawy i frustracje zespołu. Chciał działać! Chciał dostarczyć wszystkim idealnych rozwiązań, sprawić, że jego dział, firma, ludzie, którzy z nim pracują, przetrwają lockdowan . Marian nie potrafił spokojnie o tym wszystkim myśleć. Jego oddech stawał si