Przejdź do głównej zawartości

Jak się odnaleźć w biznesie w czasach wielkiej zmiany?

Autorki: Joanna Berendt & Kama Lachowicz

Przyszedł, zupełnie niespodziewanie, w życiu Mariana czas, że niemal cały świat dookoła stanął na głowie. Znane reguły gry przestały obowiązywać a nowe jeszcze nie powstały. Pojawiało się wiele pytań, z którymi wcześniej ani on sam ani nikt z zespołu się nie mierzył. Nie było w związku z tym dobrych odpowiedzi. To nie był czas grania roli eksperta, lecz z pokorą obserwowania rzeczywistości, uczenia się w oparciu o fakty i próbowania, co działa a co jeszcze potrzebuje zmiany.

W jakże nowym i szybko zmieniającym się się świecie Marian cieszył się ze swojej wcześniejszej praktyki oddzielania faktów od ocen i interpretacji. Teraz szczególnie zauważał jak szybko mózg generalizuje, wyciąga zbyt pochopnie wnioski z fragmentarycznych danych i ocenia.

A co więcej mocno w sytuacji zmiany i niepewności uaktywniła się "negatywna skłonność mózgu", o której czytał Marian w książce twórcy  Pozytywnej Neuroplastyczności Ricka Hansona "Rezyliencja", twórcy Pozytywnej Neuroplastyczności

[…] mózg w naturalny i rutynowy sposób:
  1. szuka złych informacji w świecie, w ciele i w umyśle;
  2. mocno się na nich koncentruje, tracąc przy tym z pola widzenia całościowy obraz;
  3. przesadnie na nie reaguje;
  4. przesyła szybko to doświadczenie do pamięci emocjonalnej, somatycznej i społecznej;
  5. ulega sensytyzacji poprzez powtarzające się dawki kortyzolu, hormonu stresu, przez co staje się jeszcze bardziej reaktywny na doświadczenia negatywne – które zalewają mózg jeszcze większą ilością kortyzolu, tworząc błędne koło.
"No tak w sytuacji zmiany, gdy pojawia się niepewność, lęk i brak stałości, tak łatwo całą uwagę skupić na tym co trudne, nieznane i niebezpieczne." - pomyślał Marian.
Takie podejście jest zupełnie normalne, bo pojawia się potrzeba bezpieczeństwa w kilku wymiarach. Jednocześnie dostosowanie się do zmiany będzie łatwiejsze i być może skuteczniejsze, jeśli będziemy działać z miejsca kontaktu ze sobą i swoimi zasobami.

"Hmm, tak to jest to, co chcę dać teraz sobie i swojemu zespołowi - mruknął do siebie Marian, a po chwili sam do siebie dodał - chcę działać z miejsca widzenia całości a nie tylko skupiania się na tym co jest trudne lub niebezpieczne, chcę sięgać do naszej zbiorowej, zespołowej mądrości i kreatywności by stworzyć adekwatne rozwiązania na czas zmiany!" Ta myśl ożywiła Mariana.

"To, co by to miało oznaczać w praktyce?" - pomyślał.

Marian zorganizował spotkanie zespołu - pierwsze spotkanie online tego zespołu. Wcześniej miał opory przed pracą zdalną swoją i pracowników. 
Niejednokrotnie ten pomysł wracał w rozmowach w przeszłości, nie miał przekonania co do tego rozwiązania a już na pewno nie wyobrażał sobie takich spotkań zespołu. Miał obawy o kontakt, o możliwość usłyszenia się nawzajem na poziomie potrzeb bez fizycznego widzenia się i bycia w jednym pomieszczeniu. 

Spotkanie przebiegło bardzo owocnie! Był kontakt, były było słyszenie się i udało się wypracować konkretne pomysły. Po tym spotkaniu Marian pomyślał, że prawie niczym nie różni się od standardowego spotkania w salce konferencyjnej w biurze. Zaskoczyła go ta myśl. Postanowił przyjrzeć się jej później by zastanowić się jakie potrzeby są zaspokojone podczas spotkań online a jakie ewentualnie nie i jak o nie zadbać.



Odłożył to na później bo właśnie dostał nowe wyzwanie od swojego szefa. Ma przeprowadzić nie tylko w swoim zespole, lecz i całej firmie rewolucję i przestawić całość działania na online.
Nie spodobało mu się to na początku. Zawsze sceptycznie podchodził do organizowania pracy w Internecie. Chwilę później potarł ręce pełen energii i entuzjazmu dodając sam do siebie: "No jasne że ja mogę to zrobić, bo będę szukał rozwiązań takich, które uwzględnią obawy i wątpliwości 'sceptyka pracy online'.

Zaczął działać. Zebrał fakty, możliwości techniczne, zapotrzebowania szefów różnych działów, zapotrzebowania pracowników. Wydawało mu się to wielkie i niewykonalne a już po trzech dniach miał przed sobą niezłą bazę danych z podziałem na działy, role w organizacji, terminy. Cała technologiczna otoczka tej zmiany została przygotowana przez dział informatyczny. Firma była gotowa na całkowitą pracę zdalną - i z tego oraz z siebie Marian był dumny. Brakowało jeszcze jedynie, a może najważniejszego - aspektu społecznego - podzielenia się z ludźmi praktykami i sprawdzonymi metodami na efektywną pracę zdalną. 

W czasie, który nastał i 'wymusił" poniekąd zmianę sposobu wykonywania standardowej pracy firmy, na którą składały się spotkania z klientami, przygotowywanie ofert, dostarczanie wyspecjalizowanych usług i wiele innych działań, zaplanowane były trzy szkolenia dla pracowników, dwa miękkie, jedno czysto narzędziowe a także kilka większych spotkań podsumowujących ostatnie projekty.

Marian przypomniał sobie ze szkolenia z Porozumienia bez Przemocy diagram rysowany przez trenerkę odnośnie wyciągania wniosków z aktywności oraz cytat z twórcy tego podejścia Marshalla Rosenberga "Każdą rzecz, którą warto robić, warto robić nawet kiepsko." Lepiej działać niż nie działać. Lepiej zacząć niż czekać na idealny czas. 


Odłożenie perfekcjonizmu na bok, nie po to by zrezygnować z jakości, lecz po to by sięgnąć po nią z miejsca kontaktu z tym co w danym momencie jest możliwe, realne może pomóc nie tylko zmniejszyć stres, lecz również finalnie wypracować pełniejsze i bardziej optymalne rozwiązania uwzględniające więcej opinii i potrzeb. To kolei wpływa i na zaangażowanie zespołu, poczucie sensu, gotowość do eksperymentowania i uczenia się.

Wspomniany diagram zakładał, że nasze działania mają na celu przyczynić się do rozwiązania, mówiąc językiem Porozumienia bez Przemocy, wzbogacić życie - jednostek i organizacji. I choć szykując działania będziemy starać się by były jak najbardziej optymalne, to prawdziwy czas weryfikacji przyjdzie w momencie sprawdzenia efektów. Pewne rzeczy zadziałają, pewne nie. Część potrzeb będzie zaspokojona i warto je zauważyć i ucieszyć się z tego. Jednak część potrzeb będzie niezaspokojona i w widząc je możemy zaplanować nowe, bardziej udoskonalone działania. Wprowadzić je w życie i ponownie przyglądać się jakie mają skutki, jakie potrzeby zaspokajają a jakich nie i wyciągać wnioski. Jak mawiał twórca Porozumienia bez Przemoc: "Żyrafy nie są perfekcyjne, lecz progresywnie mniej głupie" czyli działają z miejsca uważności na siebie i innych i jednocześnie nieustająco się uczą, wyciągają wnioski i próbują dalej.

Czyż może być lepszy przepis na odnalezienie się w czasach wielkiej miany niż otwartość na uczenie się, patrzenie przez pryzmat potrzeb - zaspokojonych i niezaspokojonych zamiast szukania winnych i stawiania na swoim?

Co widzisz Ty, drogi czytelniku, gdy myślisz o zmianach w naszym świecie, jakie potrzeby masz zaspokojone a jakie nie? I co możesz z tym zrobić teraz a co chcesz odłożyć?

Zapraszamy do kontaktu bo jesteśmy ciekawe Waszych doświadczeń, refleksji, pytań.
Joanna & Kamila 



Komentarze

  1. Duża rola pracodawcy aby na prawidłowym stanowisku umieścić swoich podwładnych, tak aby nie tylko pracowali efektywnie ale i sami czerpali satysfakcję z wykonywanych zadań. Prawidłowa ocena pracownika będzie łatwiejsza jeśli skorzystamy z narzędzi oferowanych przez https://extended.tools/ . Zapoznajcie się koniecznie z ich ofertą.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Chcesz mieć rację czy relację?"

Autorki: Joanna Berendt i  Kama Lachowicz. "Chcesz mieć rację czy relację?" to słowa Marshalla Rosenberga, twórcy Porozumienia bez Przemocy czyli podejścia, które stawia na dialog i kontakt w relacjach międzyludzkich. W każdej sytuacji mamy wybór. Czasem, jak mówi trenerka Porozumienia z USA Miki Kashtan, nie lubimy opcji, które mamy dostępne. Jednak te opcje zawsze są. Każdy nasz wybór ma swoje konsekwencje. Być może dla nas, być może dla zespołu. W Porozumieniu bez Przemocy odchodzimy od ocen, od określania, kto ma rację, kto na co zasługuje. Kluczowe staje się zauważenie tego, na co mamy wpływ i zdecydowanie, jak chcę w związku z tym zadziałać. Marian pogłębiając swoją wiedzę i praktykę z zakresu budowania zespołu w oparciu o współpracę zatrzymał się nad tematem, w jaki sposób jego zespół podejmuje decyzje. Wiele razy, zarówno w indywidualnych rozmowach, jak i na spotkaniach całej ekipy, zachęcał wszystkich do wspólnego podejmowania decyzji. Podkreślał, jak ważn

NVC w życiu zawodowym

Już w styczniu 2020 zapraszamy do dołączenia do intensywnego i niezwykle praktycznego  8-dniowego kursu NVC W ŻYCIU ZAWODOWYM.  Więcej informacji o kursie dostępnych  tutaj.

Zarządzanie sobą w kryzysie

Autorki: Joanna Berendt & Kama Lachowicz Na pewne rzeczy w życiu mamy ograniczony wpływ, zdarzają się czy na nie się zgadzamy czy nie. Człowiek jest elementem tego świata i wiele rzeczy dzieje się bez jego wpływu a jednak niejednokrotnie nam ludziom się wydaje, że to my rządzimy światem i kontrolujemy naturę oraz nasze otoczeniem. Nie chcemy napisać, że nie mamy żadnego wpływu, lecz zwracamy uwagę, że wpływ ten jest niejednokrotnie mniejszy niż nam się nawykowo wydaje. Warto zadać sobie pytania:  Na co realnie mam wpływ w obecnej sytuacji?  Gdzie zaczyna się a gdzie kończy moja sprawczość?  Co chcę i co faktycznie mogę kreować w danej sytuacji?      Dla Mariana były to trudne dni, decyzje firmy, własne obawy, obawy i frustracje zespołu. Chciał działać! Chciał dostarczyć wszystkim idealnych rozwiązań, sprawić, że jego dział, firma, ludzie, którzy z nim pracują, przetrwają lockdowan . Marian nie potrafił spokojnie o tym wszystkim myśleć. Jego oddech stawał si